Bieg na czytelniczą orientację – RZYMSKIE PRZGODY JASIA I MAŁGOSI
Pod takim hasłem Strażnicy Marzeń zachęcili trzecioklasistów i piątoklasistów do czytania. Wykonanie zadania drugiego składało się z kilku etapów. Najpierw burza mózgów wytypowała dwa utwory mitologiczny „Dar rzeki” i baśń „Jaś i Małgosia”, potem żmudna praca redaktorska i powstał mushup pt. „Rzymska przygoda Jasia i Małgosi”. Następnie Strażnicy Marzeń opracowali plan, w jaki sposób zachęcić innych do czytania i tak narodził się pomysł „biegu na czytelniczą orientację”. Uczniowie wspólnie wykonali mapę szkolnego parku, potem zadbali o odpowiednie dodatki i rekwizyty, żeby zabawa była ciekawsza. Zgodnie z mapą umieścili w terenie wszystkie elementy i fragmenty „Rzymskich przygód Jasia i Małgosi”. Kolejnym krokiem akcji czytelniczej było zaproszenie trzecioklasistów i piątoklasistów do przeczytania dwóch głównych utworów, które miały pomóc w rozwikłaniu zagadek ukrytych w parku. Kiedy wszystko było gotowe rozpoczął się bieg na orientację. Uczniowie musieli zgodnie ze sobą współpracować i logicznie myśleć, żeby rozwiązać poszczególne etapy gry. Kiedy zebrali dziewięć elementów, to musieli je skomponować w jedną logiczną całość i wówczas, już w klasie, odczytali na głos cały tekst nowej baśni.
Rzymskie przygody Jasia i Małgosi
Pewnego dnia niedaleko wzgórza Palatyn, w okolicach dzisiejszego Rzymu, wilczyca wyszła ze swojej jamy, a po nabrzmiałych wymionach domyślić się można było, że niedawno urodziła potomstwo.
Tego ranka zamiast skierować się do ukrytego źródełka w lesie, poszła się napić do nurtu rzeki, przy której zawsze było sporo dzieci i kobiet. Jakaś tajemnicza siła tym razem kazała jej iść w tę okolicę. Kiedy wilczyca piła wodę z rzeki, poczuła inny zapach niż zwykle. Rzeką płynął wiklinowy koszyk, z którego dochodziło ciche kwilenie dwójki niemowląt.
Instynkt macierzyński nie wzbudził w wilczycy poczucia głodu. Delikatnie chwyciła jedno niemowlę w zęby, zaniosła do swojej jamy i położyła wśród małych wilczków. Potem wróciła po drugie dziecko. Przysunęła do sutków swoje i ludzkie dzieci i cierpliwie karmiła. Czas szybko mijał, wilczki już same wychodziły do lasu, a ludzkie niemowlęta nie opuszczały jeszcze nawet swojego legowiska. Codziennie do wilczej rodzinki przylatywał zielony dzięcioł, który przynosił bliźniętom soczyste jagody. Wilki pozwalały dzięciołowi odwiedzać dzieci i nic mu nie robiły. Tak upłynęło sporo czasu. Bliźnięta już podrosły i nadal mieszkały w wilczej jamie, do której regularnie zaglądał zielony dzięcioł.
Pewnej wiosny już późnym wieczorem niedaleko wilczej nory przechodziło zagubione rodzeństwo Jaś i Małgosia. Zielony dzięcioł zaprowadził ich prosto do bliźniąt. Brat z siostrzyczką usłyszeli ludzkie odgłosy z jamy i weszli do niej, a tam bawiły się bliźnięta. Jaś i Małgosia przekonały dzieci, żeby poszli z nimi do domu, którego właśnie szukają. Bliźniaki i dzięcioł chętnie dołączyli do Jasia i Małgosi i wybrali się w podróż. Była już ciemna noc i dzieci odczuwały ogromne zmęczenie i głód. Nagle zobaczyły chatkę na kurzej stopce, która cała była ze słodyczy i pierników. Dzieci od razu zabrały się do jedzenia, wówczas przed dom wyszła miła staruszka i zaprosiła ich do środka. Kiedy rodzeństwo znalazło się w chatce, miła staruszka zamieniła się w złą i okrutną Babę Jagę. Jasia i bliźnięta zaciągnęła do komórki i zamknęła na klucz, a Małgosi kazała wysprzątać całą chatkę i ugotować porządny posiłek. Nie mogła się doczekać, kiedy Jasiu i chłopcy utyją, bo miała zamiar ich zjeść. Małgosia kazała chłopcom pokazywać chudy kijek przez kraty, żeby Baba Jaga ciągle myślała, że oni są chudzi i nie nadają się jeszcze do zjedzenia.
Od momentu pojawienia się dzieci w chatce Baba Jaga nie zaznała nigdy spokoju, w klatce ciągle wybuchały awantury. Bliźnięta kłóciły się nieustannie i o wszystko. Kłótnie wybuchały i w dzień, i w nocy.
Po pewnej kolejnej awanturze Baba Jaga wybiegła zdenerwowana z chatki i uciekła, gdzie pieprz rośnie. Gdy tak błądziła po lesie, dopadły ją wilki i tak skończyła się historia okrutnej Baby Jagi. Małgosia uwolniła chłopców z klatki, a w komórce dzieci znalazły ogromną skrzynię ze skarbem. Zastanawiali się, którędy wrócić do domu. Wówczas do chatki dotarły wilki – bracia bliźniąt, które wskazały właściwą drogę do domu Jasia i Małgosi.
Na ławce przed chatką siedział samotny ojciec Jasia i Małgosi, myślał, że przez okrutną macochę nie spotka już swoich ukochanych dzieci. Nagle z oddali usłyszał głosy, nie posiadał się z radości, kiedy okazało się, że dzieci żyją. Wszystkich zaprosił do chatki i poczęstował skromnym posiłkiem. Dzieci opowiedziały o swoich przygodach i o znalezionym skarbie. Tata zaproponował bliźniętom i wilkom wspólne mieszkanie. Odtąd wszyscy żyli w zgodzie i spokoju, dzieląc się obowiązkami, a wilki odganiały z okolicy wszystkie drapieżne zwierzęta. Natomiast znaleziony skarb zapewnił im dostatnie życie.
Utwór napisany przez Strażników Marzeń z Lubocina na podstawie tekstu C.C. Ragache, F.Philips „Dar rzeki”, „Mitologii” J. Parandowskiego i baśni „Jaś i Małgosia”
Szkoła Podstawowa im. Jana Drzeżdżona w lubocinie
Klasa 4, Strażnicy Marzeń
24 kapsle Między nami
wyróżnienie za drugie zadanie