Małe dzieci lubią wierszyki. Kosi, kosi łapci, / pojedziem do babci… Kto by pomyślał, że taki prosty rym, który na dobrą sprawę nie ma wielkiego sensu, jest dla dziecka przewodnikiem po anatomii własnego ciała i pokazuje, do czego mogą służyć dłonie? Takich wierszyków jest wiele i służą temu samemu – pomagają dziecku w poznaniu najbliższego świata, tak bliskiego jak własne palce (Tu, tu, sroczka na piecu siedziała / i dzieciom kaszkę gotowała…), osobisty brzuszek (Chodzi rak, nieborak, / jak uszczypnie będzie znak!) czy nos (Wchodzi dziadek do dzwonnicy / i za dzwonek zaraz chwyci…). Po tych prostych rymach, popartych manipulacją paluszkami i dotykiem części ciała, przychodzą kolejne, w rodzaju Patataj, patataj, / pojedziemy w cudny kraj…
lub: Hopsasa, hopsasa, / pojedziem do lasa… – towarzyszące szalonej zabawie na kolanach mamy, taty, babci albo dziadka. Później dochodzą bardzo pożyteczne wierszyki o najbliższych przyjaciołach, czyli małych i miłych zwierzątkach: kotkach, myszkach, pieskach, biedronkach…
Wszystko to mówi nam jedną prawdę: wiersz, a właściwie wierszyk, rymowanka albo prosty rym są niezastąpione w zabawie, poprzez którą dziecko poznaje świata. Gdy jest oseskiem, są to zabawy manipulacyjne (na przykład z paluszkami) albo ruchowe. Kiedy podrasta, wówczas zabawa może przejść na kolejny poziom – zabawy słowem! Dzieci bardzo łatwo pojmują zasadę, która według nich tworzy wiersz, czyli rymowanie, a także tę trudniejszą właściwość wiersza – mówienie nie wprost, za pomocą porównań i przenośni.
Jeszcze w przedszkolu i w młodszych klasach dzieci chętnie uczą się wierszy na pamięć. Cieszy ich niby zwykła, ale jednak zadziwiająca obecność rymów. Poddają się urokowi prostych i celnych metafor. Dają się ponieść rytmowi i melodyce wiersza.
A później? W starszych klasach? No właśnie!
Dlatego postanowiliśmy wykorzystać pierwsze zadanie naszej gry do tego, aby – mówiąc na wyrost i górnolotnie – „przywrócić poezji należne jej miejsce”. A prościej – żeby pobawić się rymem jak za dobrych (wczesno)dziecięcych lat.
W zadaniu posłużymy się formą limeryku. A będzie ono dwustopniowe:
- piszemy limeryk (jeden lub maksymalnie 3) na temat czytania (w limeryku, co oczywiste, musi pojawić się nazwa miejscowości – a w naszej grze dodatkowo miejscowości, w której mieszkają uczniowie),
- wykorzystujemy napisane limeryki do promocji czytania (a jak to zrobią gracze, już od nich samych zależy – celowo nie podajemy przykładów, żeby nie ograniczać kreatywności uczestników).
Przy ocenie będą się liczyły obie części zadania – i literacka, i promocyjna.
Jeśli chodzi o wymogi określające konstrukcję limeryku – trzymamy się ogólnych zasad jego konstrukcji, ale odstępujemy
od konieczności stosowania formalnej miary metrycznej. Anapest i amfibrach nie są wymagane.
Część promocyjna zależy od pomysłowości uczestników. Ważne jest pokazanie za pomocą limeryków, że poezja jest atrakcyjna
i warta czytania.
Na prace czekamy do 30 listopada 2015 r. Limeryki oraz opis wykonania części promocyjnej ze zdjęciami powinny zostać umieszczone w formularzu sprawozdania i wysłane pod adresem e-mali czytamy@gwo.pl.
Sprawozdanie z wykonania zadania nr 1 – pobierz
Powodzenia!