Menu

Przeskocz do treści
  • Strona główna
  • Galeria
  • O grze
  • Kontakt
Szkoła Podstawowa im. St. Mikołajczyka w Siedlikowie
Klasa 4, Mole Książkowe
36 kapsli MN
3 miejsce na III etapie gry

ŚWIĘTO SIEDLIKOWA

Przez kilka tygodni w naszej szkole świętowano 750- lecie Siedlikowa. Na terenie szkoły i Biblioteki Szkolnej oraz filii Biblioteki Publicznej powstały liczne wystawy. Na korytarzu można było zobaczyć „Oś czasu” ze starymi zdjęciami uczniów i nauczycieli (sięgających nawet roku 1926!), wystawę informującą o święcie, gazetki na temat samego projektu, a także metod montażu filmowego. W bibliotece stworzona została przez panią bibliotekarkę specjalna wystawa książek M. Pilota wraz z gazetką tematyczną.

Przez prawie miesiąc uczniowie stworzyli scenariusz filmowy, na podstawie legendy o powstaniu Siedlikowa. Sama projekcja filmu, samodzielnie nakręconego i przygotowanego przez uczniów Szkolnego Kółka Teatralnego „Minimki” spotkała się z gromkimi brawami. Dyrekcja szkoły zachęciła również innych uczniów do podejmowania podobnych inicjatyw.

W szkole przeprowadzono również konkurs na temat wiedzy o wsi. Podczas specjalnego nagrodzono tych uczniów, którzy zajęli I, II i III miejsce w konkursie „Nasze beranie czyli konkurs gwary siedlikowskiej”.

Nagrodą w konkursie była książka M. Pilota „Słownik gwary siedlikowskiej” podpisana przez autora. Specjalnym gościem na spotkaniu była Pani Dyrektor Biblioteki Publicznej w Ostrzeszowie, która z uśmiechem na ustach przyglądała się części artystycznej.

Święto to było doskonałą okazją  zwrócenia uwagi uczniów na ich tożsamość lokalną i związek z „małą ojczyzną”.

Warto zaznaczyć, że wszystkie materiały zostały przygotowane przez uczniów podczas specjalnie przygotowanych warsztatów. Materiał zebrali oni od swoich dziadków, babć i rodziców. Stworzyli również specjalną książkę kucharską.

wywiady

Regulamin konkursu wiedzy o Siedlikowie i gwary siedlikowskiej

przepisy

etap I

 

MARIANEK- KOZOK Z SIEDLIKOWA

SCENA I

Klasa. Nauczyciel mówi do uczniów

Nauczyciel: Dziś kochani poznamy legendę o Siedlikowie. Jesteście gotowi?

SCENA II

W tle widać krajobraz wiejski- pola i pasące się krowy, z dala widać wieżę kościoła. Na wzgórze wchodzi Siedlik. Stając na jej szczycie i patrząc na otaczającą go przyrodę mówi:

Siedlik: Toć to łokolico warto łosiedlenia! Rug- cug i osada założona być musi! Na rymby powstanie kościół. Latoś stać się to musi!

SCENA III

Napis: I tak też się stało. Legendy mówią, że kościół pw. św. Andrzeja Apostoła był odbudowywany wiele razy na ruinach starych budowli. Siedlik miał 7 synów. Każdy z nich został karczmarzem.

Tło: rysunek karczmy

Zdjęcia 7 różnych synów przy tym samym tle.

Syn 1: (wychodzi obok karczmy i zaczyna gwizdać): Chopy toż to czas na wysiadywanie!

Napis: Stąd nazwa tej części Siedlikowa

PODGWIZDÓW

Syn 2: (stoi z 3 innymi chłopami przed karczmą)Ło chopy świoty z tymi dziołchami! Ino by srale mądrale z nich były! A nom się szneka z glancem ostoi! Czy wy słyszeli, że łone bunt tu wszczynać planują?

Chłop1: Byle półżyta nie zawrocały!

Napis: Kobiety jednak się zbuntowały i pod sklepem wysiadywały. Stąd nazwa tej części:

BABULICE

Trzęsienie tłem- wywracają się postaci

Napis: Gdyby nie trzęsienie ziemi i zapadnięcie się karczm nie obudziliby się Siedlikowianie z pijaństwa. Postanowili być lepszymi ludźmi.

SCENA IV

Napis: Trzy razy szkoły w Siedlikowie powstawały. Dzieci chodziły tu na dwie zmiany. W czasie wojny zaprzestano działalności szkoły. Około roku 1940 wznowiono jej pracę. Do klasy trafia mały Marian

Tło- klasa

Na środek klasy p. Idzikowski (starannie ubrany, garnitur, zapięty na ostatni guzik, gładko ogolony) wzywa na środek małego Mariana

Idzikowski: Skoro my się już poznali. Marian powiedzże kozoku co o sobie.

Marian: Zwię się Marian. Jom większość czasu na wachowaniu siek spędzoł. Dziad mój Walenty Pilot sołtysem jest. Jo czytoć lubię i Śmaón ze mnie z lekka.

Ukazanie Mariana pasącego krowy.

Dzwonek. Nauczyciel wychodzi.

SCENA V

Klasa. Rozmawiają uczniowie.

Tadeusz: Jo to bym chcioł zostać w przyszłości bauerem. Świoczyli by mi wszystko chłopa. Szacunek bym mioł i hektary!

Marian: Jo chciołbym w życiu uczyć się ino, wykształcenie zdobyć.

Kazik: Widziołem, że ty czytosz książki.

Marian: Czytom, ale problem mom, bo mi się książka podoba, ale u nos jo jej nie dostonę. „Pana Wołodyjowskiego” kciałbym przeczytać.

Kazik: Ty maśloku! W K……….. książkę dostoniesz! Ale teroz zamknięte wszystko! Nie bój się! Może to się wnykami skuńczyć, ale jo ci tę książkę załotwię! Kształć się chop póki kcesz!

NAPIS: I tak kolega wkradł się do szkoły i porwał książkę dla małego Mariana Pilota, który od tej pory namiętnie czytał.

a b c d

  • Strona główna
  • Galeria
  • O grze
  • Kontakt